Wielkimi krokami nadchodzi kolejny weekend. Już zdążyłem przywyknąć, że będzie to kolejny weekend w podróży. Zatem planowanie nowych wrażeń czas zacząć. Gdzie tym razem wspólnie zawitamy? Wybór ten już od dawna czyhał w mojej głowie, już od dawna czekał w rezerwie. Czas zatem obwieścić, że tym razem wybierzemy się na… ziemię lubelską, a w szczególności do Puław. Czemu w szczególności? Mam nadzieje, że nie przeczyta tego moja bratowa… Ku uciesze mojej podróżniczej osoby i niestety ku jej traumie, brat pracuje na drugim krańcu Polski, właśnie w Puławach. A że w weekend wraca do Wielkopolski, ja skrzętnie wykorzystam tę sposobność i zamelinuje się u niego na ten czas. Dodatkowym plusem będzie sprawne przemieszczenie się z Poznania na tamtejsze ziemie, a to za sprawą dogodnego połączenia Poznania z Lublinem pociągiem zwanym RegioEkspresem - kolejnym wytworem spółki Przewozów Regionalnych. Na podróż tą klasą pociągów łapie się zakupując bilet turystyczny na Regio, InterREGIO i właśnie REGIOekspres w cenie 67 złotych. Więcej o tym bilecie znajdziesz w zakładce „Promocje kolejowe”.
Wspomniany bilet okazuje się być przedni nie tylko dlatego, że sprawnie dotrę na kresy wschodnie, ale będę mógł też tamtejszymi pociągami regionalnymi zaliczać kolejne punkty tej wycieczki. A co się znajdzie w programie zwiedzania? Już ze słyszenia wiem, iż same Puławy za serce nie chwytają. Za to okolica aż obfituje w turystyczne perełki. Wśród nich – dwie najważniejsze – pierwsza to znana na całą Polskę... artystyczna mekka tego kraju czyli Kazimierz Dolny. Jak widać po tym i krakowskim przykładzie nazwa Kazimierz zobowiązuje J Druga perełka to już klimaty uzdrowiskowe, klimaty znane niegdyś Prusowi czy Żeromskiemu, znane i dziś, a chociażby ze źródeł wody mineralnej – jednym słowem Nałęczów. Obydwie wspomniane miejscowości razem z Puławami tworzą twór znany jako turystyczny trójkąt. Bliskie związki tych miast wykorzystam podczas przemieszczania się miedzy nimi, bo o ile do Nałęczowa pociągiem dotrę, to do Kazimierza żadne torowisko mnie nie zawiedzie – na szczęcie jednak komunikacja miejska Puław dzięki niebiosom i owym związkom - już tak. Ale to nie koniec uciech dla moich oczu. Mimo, iż czasu nie będę miał na zwiedzanie zbyt wiele – od sobotniego do niedzielnego południa – mam nadzieje, że skapnie mi kilka chwil i spróbuje dotrzeć też do najpiękniejszego z najpiękniejszych na kresach – stolicy regionu – Lublina. Tutaj w planie intensywny spacer po starówce. Intensywny i inspirujący, tak, że uniesiony zachwytami spokojnie odlecę do Wielkopolski. Klucze od mieszkanka w Puławach już odebrane, zatem komu w drogę - temu czas!
W skrócie moja podróż to 960 km 33h – Czartoryskim pałacem w Puławach zacznę, dla ducha do Kazimierza skoczę, dla ciała do Nałęczowa skoczę, Czartoryskim pałacem w Lublinie skończę.
A później...
KAZIMIERZ DOLNY http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/12/kazimierz-dolny.html