jestem na wsi czyli ŁÓDŹ… JARMARCZNA



A wcześniej... (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/10/eczyca.html)

W Łęczycy nie zaznałem przewidzianych zachwytów. Jak będzie w Łodzi? Co przyniesie nam wizyta w trzecim co do wielkości mieście w Polsce? Ja już w pociągu więc niedługo się przekonamy! Godzinka jazdy i docieram – stacja ŁÓDŹ KALISKA. Tak jak w Łęczycy mniej więcej spamiętałem kierunki zwiedzania, tak tu już bez przygotowanych wcześniej mapek ani rusz. Już na sam początek konfrontacja niby aktualnej mapki sieci tramwajowej ze strony internetowej tutejszego MPK z przystankową rzeczywistością wypadła blado. Na szczęście, jak u każdego mężczyzny, zmysł przestrzenny mam rozwinięty i jakoś dotarłem do zarezerwowanego hostelu.

BOUTIQUE HOSTEL przy ulicy Stefanowskiego 17
Nocleg w pokoju jednoosobowym to 69 złotych - niemało, lecz po godzinach z hotelową wyszukiwarką, uwierzcie - nic tańszego w centrum, prócz niestety obładowanego schroniska młodzieżowego, nie znajdziecie. Hostel reklamowany jako klasa najtańsza - economy, jednak standard niczego sobie, godne polecenia. Czysto, schludnie – także w łazienkach na korytarzu, wszystko ładnie urządzone,  sprawiające wrażenie dużo wyższego standardu. Jedyny minus to możliwość trafienia na pokój tylko z oknami poddaszowymi, co oczywiście mnie spotkało.

Chwila wytchnienia i nie ma na co czekać -  wyruszam na podbój miasta! Wychodzę z hostelu, jakaś starsza pańcia idzie w ludowym stroju, podążam dalej ulicą, dwie pańcie idą w ludowych strojach, fatamorgana czy co? Nie, jednak nie J Wkrótce docieram do całego skupiska koła gospodyń wiejskich J Na znajdującym się nieopodal terenie Targów Łódzkich  odbywał się bowiem Jarmark Wojewódzki. Nieskończona ilość stoisk miejscowości z tego regionu oraz lokalnych instytucji prezentowało swoje walory. W tym wszystkim - dużo folkloru, swojskiego jadła (spróbowałem – przepyszne), rękodzieł i sztuki ludowej. Do tego występy zespołów ludowych dodające uroku całości. Pierwszy raz w bezpośrednim kontakcie z kulturą ludową oniemiałem. Pełen fascynacji pierwszy w rzędzie słuchałem występów, które jeszcze niedawno nazwałbym pianiem kogutów, pierwszy w kolejce stałem po mleko prosto od krowy, które dotychczas tak mi śmierdziało, że nie dało się pić. I chyba nie tylko ja byłem tak zafascynowany, o czym świadczyły liczne tłumy łodzian przybyłe na ta imprezę. A że to impreza cykliczna –  w przyszłym roku godne polecenia, godne odwiedzenia! Na wspomnienie zasługuje też fakt odbywających się przy okazji koncertów, chociaż tegoroczne połączenie Majka Jeżowska, Raz Dwa Trzy, Illussion - dla wszystkich znających wszystkich tych wykonawców może wydać się co najmniej dziwne J. Z dawnych dobrych czasów przenoszę się z powrotem we współczesność i zaczynamy zwiedzać prawdziwą Łódź…

Do początku podróży… (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/10/podroz-6.html)

 Hala Międzynarodowych Targów Łódzkich
 
 Jarmark Wojewódzki
 
 Jarmark Wojewódzki
 
Jarmark Wojewódzki