"Jadę dalej i zaczynają się już prawdziwie wiejskie klimaty. Kejtry i kuraki biegające po ulicach – widok na porządku dziennym."
Cały odcinek z Ciechocinka do Nieszawy wiodła mnie
droga rowerowa obok szosy. Duży plus dla tych gmin (nie zapominam tu i o gminie
Raciążek, przez którą droga ta też przebiegała). Znów około 6 kilometrów trasy i w
końcu przede mną objawią się tablica NIESZAWA. Na wjeździe kościółek, ładny, otoczony
drzewami i płotem, jakby w zagrodzie. Jadę dalej i zaczynają się już prawdziwie wiejskie klimaty.
Kejtry i kuraki biegające po ulicach – widok na porządku dziennym. Dopiero na centralny
plac Nieszawy, do którego po chwili docieram, poświadcza jej miasteczkowy
charakter. Tu – zwarta zabudowa, wśród niej schowany ratusz a także muzeum syna
tutejszej ziemi, Stanisława Noakowskiego – malarza, architekta. Stąd widać i
też piękna Wisłę! Dalej więc do głównej atrakcji - na prom! Niestety pech!
Akurat dzisiaj prom nieczynny L Nic na to nie poradzę. Obok zjazdu na prom jest na
szczęście plan miasteczka, od razu więc spoglądam co jeszcze mogę tu zobaczyć.
Jeszcze jeden kościół, ruiny kościoła ewangelickiego, tutejsza golgota, nie
jest źle - jakoś sobie czas zagospodaruje. Ale, że głodny, zaczynam lunchem na
brzegu Wisły. To dopiero atrakcja! J Posilone ciało,
posilony duch widokami rzeki, wsiadam na rower i trach L Rozerwany w
Ciechocinku zamek od torby, zamknięty prom, teraz zblokowany między zębatkami
łańcuch od roweru - to już nie pech, nade mną plaga egipska! Usilnie próbuję
odblokować i założyć łańcuch, ale jedynym efektem moich działań było tylko
obabranie się na całego. No dobra. To mi wycieczki nie popsuje. Dworzec
kolejowy, o ile dobrze pamiętam znajduje się gdzieś przy miasteczku, zdążę więc
jeszcze pieszo oblukać tutejsze kąty a potem planowo złapać pociąg w dalszą
trasę. Był i kościół - nawet ładny, były ruiny – ładne ani trochę, była i mała
golgocina. Czasu coraz mniej, pytam więc już tubylców jak w końcu trafić na
dworzec. Prosto, w lewo, w prawo, z 15 minut! No dobra, zdążę. Prosta, lewo,
już 20 minut minęło a dworca nie widać. Zapytuje po raz kolejny. A tutaj w
prawo, 15 minut.. O kurczaki! Z czasem kiepsko. Przyspieszam krok. Ja już w
sąsiedniej gminie, a dworca jak nie widać, tak nie widać. Już truchtem. No nie,
zaczyna padać! Ja już biegiem. „Dworzec kolejowy 1 km ”. Nareszcie konkretna
wskazówka. Ledwo zipiący zdążyłem na ostatnia chwilę… Oj mój rowerowy
przyjacielu – zawiodłeś mnie tym razem! A ja Wam polecam, nawet podczas takich
dwukołowych eskapad, nie oddalajcie się zbytnio od najbliższego dworca J
Sprzed dworca kolejowego w Ciechocinku kierujemy się w lewo
– po chodniku, gdyż to ulica jednokierunkowa w przeciwnym kierunku. Dojeżdżamy
do ulicy Kościuszki, przed nami Park Zdrojowy, a my skręcamy w prawo i jedziemy
cały czas prosto, aż skończy się ulica. Przed nami podmiejski lasek a my
skręcamy znów w prawo, kolejna krzyżówka – tym razem w lewo i już jesteśmy na
prostej do samej Nieszawy. Po minięciu tablicy rozpoczynającej to miasteczko
mijamy po prawej fabrykę i tuz za nią już nie główna drogą – lecz odbijamy w
uliczkę w lewo. Tą dojedziemy już do centralnego placu Jagiellończyka. Na
dworzec PKP – tak jak ja jechałem – z placu Jagiellończyka znajdującą się przy
ratuszu ulicą 3 maja, na widok po prawej – kościoła i boiska – ostro w prawo
pod górę, za kościołem pierwsza w lewo, jedziemy do końca tej ulicy a następnie
znów w lewo, następnie po około 100 metrach skręt w prawo, mijamy Golgotę,
skręcamy przy pierwszej asfaltowej możliwości w lewo, za chwilę podobnie –
tylko że w prawo. Droga będzie kręta, nie wiecie już gdzie jesteście, ale
cierpliwie podążamy do miejscowości Waganiec, tu prawie od razu napotkasz
kierunkowskaz w lewo na dworzec kolejowy. Teraz już z górki J
Po około kilometrze objawi się zbawienny widok dworca.
Kościół św. Jadwigi
Widok na plac Kazimierza Jagiellończyka i ratusz
Muzeum Stanisława Noakowskiego
Przeprawa promowa przez Wisłę
Widok na Wisłę
Kościół św. Krzyża (zespoł klasztorny franciszkanów)
Dworzec kolejowy Nieszawa Waganiec
A później… (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/10/tlen.html)
Do początku podróży… (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/10/podroz-7.html)
Do początku podróży… (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/10/podroz-7.html)