SOLANKOWE KUJAWSKO- POMORSKIE

 
 
"W skrócie mój plan – w podróży 35h54min i 528km – Toruń po wojewódzku, Aleksandrów Kujawski po powiatowemu, Nieszawa po gminnemu, solanka po ciechocińsku, bory po tucholsku, Bydgoszcz po toruńsku, solanka po inowrocławsku."



Nadchodzi kolejny weekend i czas na nową wyprawę w nieznane. Jeśli chodzi o sposób przemieszczania się tym razem – nie zaskoczę Was. Pozostaje przy powoli stającym się moim standardem podróżowaniu pociągami regionalnymi na bilecie turystycznym za 37 PLN.

Szczegółowe informacje o bilecie turystycznym na pociągi REGIO znajdziesz w zakładce PROMOCJE KOLEJOWE - http://podroze-pkp.blogspot.com/p/promocje-pkp.html

Pozostaje przy pociągach regionalnych przede wszystkim dlatego, że spokojnie nimi dojadę do mojego kolejnego celu jakim jest województwo kujawsko- pomorskie. Kolejne, po lubuskim, targane lokalną wojenką. I tu stolica została rozdzielona na dwie, Bydgoszcz i Toruń. I tu kolejne bitwy rozgrywają się na żużlowym torze, pomiędzy Polonią a Apatorem.

Plan mam ambitny i zamierzam przemierzyć calutkie województwo dookoła. W takim razie przyda się więc do pomocy mój niezawodny kompan - rower. Muszę mu chyba imię nadać, gdyż powoli staje się moim najlepszym przyjacielem J Wyruszam w sobotę skoro świt, i to dosłownie, gdyż pociąg o 5.20 (obawiam się, że to jeszcze przed świtem). Żeby poznać to województwo od podszewki zrobię mały jego przekrój - od stolicy po najmniejszą mieścinę. I tak zacznę od pierwszej ze stolic – Torunia. Zdaje sobie sprawę, że nie starczyłoby mi tutaj i pół tygodnia, by wszystko obejrzeć, ja jednak w swoim napiętym grafiku znalazłem zaledwie godzinkę :/ Następnym razem będzie więcej. Stamtąd REGIO zawiedzie mnie do stolicy pobliskiego powiatu – Aleksandrowa Kujawskiego. Tu już blisko do miejscowego kurortu znanego na całą Polskę – Ciechocinka. Niestety mimo prowadzącej tu z Aleksandrowa zelektryfikowanej linii kolejowej pociągi nie kursują, zatem będzie pierwszy raz okazja skorzystać z rowerka. Gdy już tutejsze solanki uzdrowią mi ducha – również rowerem podążę  do malusieńkiego miasteczka – Nieszawy. Mam nadzieje, że uda mi się chwilowo zamienić maszynerię szynowa na wodną i przepłynę Wisłę promem. Po takich wrażeniach przyda się trochę wyciszenia. Gdzie? W Borach Tucholskich! Ponieważ to sama północ województwa, czeka mnie aż 4 godziny jazdy z trzema przesiadkami! Na miejscu prócz wsłuchiwania się w odgłosy lasu będzie trzeba się gdzieś przespać. Nocleg będzie kombinowany J Znajomi mają w tamtejszym kurorcie – Tleniu, konferencję i może mnie jakoś wcisną pod łóżko w zamieszkiwanym przez siebie ośrodku. Niedziela to już dzień porównań. W równie zawrotnym tempie, żeby było sprawiedliwie, obadam drugą ze stolic województwa – Bydgoszcz (będzie jej na pewno ciężko przebić Toruń), a następnie podróż zakończę przy solankowych inhalacjach, tym razem  Inowrocławiu.

W skrócie mój plan – w podróży 35h54min i 528km – Toruń po wojewódzku, Aleksandrów Kujawski po powiatowemu, Nieszawa po gminnemu, solanka po ciechocińsku, bory po tucholsku, Bydgoszcz po toruńsku, solanka po inowrocławsku.