A wcześniej.... (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/sulechow.html)
Droga z Sulechowa do podzielonogórskiego Przylepu to nie
lada odległość bo około 23
kilometrów . By zdążyć przed zmierzchem uskuteczniam
kolarstwo szosowe i sprawdzonymi asfaltowymi szlakami podążam ku Zielonej
Górze. Szczęściem pomiędzy tymi miastami została już wybudowana droga
ekspresowa S3 i mogę w miarę bezpiecznie jechać starą krajówką. Sprawne tempo i
już znalazłem się w małej miejscowości Cigacice, w której to przekraczam Odrę.
Okazja na krótki przystanek dla tych, u których tak jak u mnie - ogrom płynącej
dużej rzeki budzi zachwyt. W jednoczesną zadumę nad wielkością ludzkiego geniuszu
i jego dzieł wprawia mnie widok budowlanego majstersztyku – mostu nad Odrą
oddanego do użytku w 1925 roku. Podążam dalej. Jednak nie wytrzymałem. Zawsze
musze poeksperymentować. I tak coś mi nie pasowało na wcześniej oglądanych
mapach… i tak coś mnie korciło… „przez las przecież będzie krócej, po co mam
nadrabiać drogi!”. Jak pomyślałem, tak zdecydowałem. Początkowo pięknie,
asfaltem przez leśne knieje. Mijam kolejną miejscowość, na szczęście plan wsi,
z którego odczytuje jak jechać dalej. Już mniej pięknie, las szumi lecz
nierówna droga gruntowa, mocno nierówna droga gruntowa, piach, w którym grzęznę
L
Widać kolejną wieś, nareszcie! Tym razem brak planu. I niestety musiałem
tubylcom przerwać wczesnopołudniową sjestę przy lampeczce wykwintnego taniego wina
i zapytać o drogę. Towarzystwo jednak w tak znakomitych humorach, że z
uszanowaniem zostałem wyprowadzony ze wsi w kierunku Przylepu. Kolejna leśna
gruntówka, i już widzę Przylep, widzę ale nie mogę dojechać. Wieś słynie z
lotniska zielonogórskiego aeroklubu, które to okalający płot zatorował mi drogę
i przepędził jeszcze kilka kilometrów dookoła. Już jestem. Czekam na koleżankę.
Cały w nerwach. Byleby nie przyleciała na miotle…(w dawnych dziejach w
Przylepie były sądzone i palone czarownice). I jest, nie na miotle, lecz przy
kościelnej dzwonnicy – jedynym tu zabytku. Ruszamy więc na podbój Zielonej
Góry! A dla Was poniżej trasa bez przygód do Zielonej Góry.
A później.... (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/nowa-sol.html)
Do początku podrózy... (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/podroz-4.html)
Trasa:
Z dworca kolejowego w Sulechowie kierujemy się wzdłuż torów
do końca ulicy Dworcowej, skręcamy w prawo i jedziemy prosto wzdłuż ulicy 31
Stycznia, a następnie Jana Pawła II. Na naszym widnokręgu już zamek, jadąc po
łuku w lewo dokładnie go oglądamy i następnie skręcamy w prawo w ulicę 3 Maja
(wcześniejsze w prawo – Łukasiewicza i Magazynowa są jednokierunkowe). Dalej od
razu znów w prawo w Szkolną, przy końcu widzimy już plac Ratuszowy,
przemierzamy go na szagę i po przeciwległym końcu wjeżdżamy w ulicę
Sikorskiego. Na najbliższym rondzie prosto i już dalej trzymając się tego
azymutu ulicami Armii Krajowej i Odrzańską wyjeżdżamy z miasta. Na rondzie z
krajową „32” kierujemy się w prawo, przemierzamy wiadukt, a za nim na rondzie
kierunek Cigacice w lewo. Teraz już tylko prosto! Nie żartuję J
przez Cigacice
widok na Odrę
widok na most w Cigacicach
wokół lotniska w Przylepie