A wcześniej…. (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/szczecinek.html)
Minęła godzina 18, możemy więc już wykorzystać nasz bilet turystyczny i wsiadać w najbliższy pociąg
do Szczecina. No dobra, przyznam się bez bicia - pociąg wyjeżdżał o 17.55, naciągnąłem zatem PKP na 5 minutową jazdę na gapę… J Podróż szynobusem ze Szczecinka do Szczecina okazała
się być komfortowa i szybka. Przynajmniej takie miało się wrażenie, bo pociąg
pędził nie zatrzymując się na każdej stacji, jak to zwykle REGIO czynią. Do
tego przepiękne widoki pojezierza i niepostrzeżenie znaleźliśmy się w portowym mieście.
SZCZECIN przywitał nas przyjemnym wieczorem, co zachęcało do nocnych eskapad.
Niestety męką okazała się piesza trasa do najbliższego dworcu schroniska
młodzieżowego.
SCHRONISKO MŁODZIEŻOWE CUMA W SZCZECINIE
Od wejścia schronisko prezentowało równie wysoki poziom, co
te szczecineckie. Łazienki schludne, a pozostała cześć… do własnej oceny J
Byliście? Piszcie!
My więcej w schronisku, jak się później okazało, nie zdążyliśmy zobaczyć… Najpierw tempo
narzuciła nam godzina darmowego wejścia na imprezę - do 22 J
Toteż spod prysznica, w ciuchy i pędem na balety. Obrany klub znajdował się
chyba w imprezowej mecce miasta – na ulicy księcia Bogusława X. Ludzi tłum,
głośno, hucznie, gorąco J Jak tak wygląda całe miasto nocą to Szczecinowi
gratuluję! My zaaferowani taką atmosferą skończyliśmy o 4 rano. Jednym słowem –
jestem zachęcony do powtórki tutejszej gorączki nocy kiedyś raz jeszcze J.
A Wy przybądźcie mi z pomocą i piszcie czy to jedyne imprezowe centrum
Szczecina, a może gdzieś indziej też warto się pokazać J My na pewno za dużo
nie pokazaliśmy się w schronisku, bo gdy zadzwonił budzik, w jeszcze szybszym
tempie - pakowanie i biegiem na pociąg do Kołobrzegu. Po trasie już za jasności
mijamy ciekawą zabudowę centrum Szczecina raz po raz mąconą PRL-owskimi wstawkami
(gdzie architekci tamtych czasów mieli głowę - nie pojmę). Napotkane zabytki jak sanktuarium pw.
Najświętszego Serca Pana Jezusa, Brama Portowa czy Czerwony Ratusz utwierdzają
mnie w przekonaniu, że Szczecin trzeba odwiedzić raz jeszcze. Tu przecież są jeszcze
bazylika archikatedralna, zamek Książąt Pomorskich czy choćby wały
Chrobrego… Tymczasem my już jesteśmy na dworcu w oczekiwaniu na pociąg do Kołobrzegu.
A później…. (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/koobrzeg.html)
Do początku podróży…. (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/podroz-2.html)
Dworzec kolejowy
Szczecin - miasto portowe
ulica księcia Bogusława X
Sanktuarium pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa
Brama portowa
Czerwony Ratusz
Fontanna z kotwicą