OSTRÓW WIELKOPOLSKI

 


A wcześniej... (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/10/odz-piotrkowska.html)

Niedziela, godzina 9, budzik wyje. Ja jeszcze półprzytomny ale trzeba wstawać bo pociąg na mnie czekać nie będzie. Szczęśliwym trafem idąc na przystanek tramwajowy widzę nadjeżdżający autobus na Dworzec Łódź Kaliska, szybki bieg na otrzeźwienie i już bez zbędnych analiz sieci tramwajowej docieram na dworzec. Tu zachwytom nie ma co się oddawać, wsiadam więc do mojego pociągu relacji Łódź – Poznań. Nie do samego jednak Poznania mnie ten pociąg zawiedzie, lecz tylko do Ostrowa Wielkopolskiego. I całe szczęście bo trafił się skład z mega niewygodnymi plastikowymi siedzeniami. Dwie godziny z hakiem i tyłek boli na całego :P Coś za coś. Brak komfortu siedzenia został pokryty niespotykanym jak na zwykły pociąg komfortem w ubikacji – czysto a do tego papier toaletowy, ciepła woda, mydło wyciskane, ręczniczki do rąk – po prostu pełen komfort J Przepracowując na siedzisku wszystkie możliwe konfiguracje po kolei docieram w końcu do stacji OSTRÓW WIELKOPOLSKI. Tu w planach szybkie zwiedzenie miasta a następnie odpoczynek nad tutejszym jeziorem, którego ze względu na zmęczenie po nocnym balowaniu bardziej jestem ciekaw. Punkt ciężkości znacznie się jednak przesunął gdy już wkroczyłem do ostrowskiego Starego Miasta. Spójna staromiejska architektura z ładnymi sakralnymi dodatkami jak konkatedra, kościół pw. NMP czy synagoga oraz jak wisienka na torcie - rynek. Duży, z pięknym ratuszem, pełen ogródków, mimo niedzielnego przedpołudnia tętniący życiem. Tak kuszący swą urodą, że i ja postanowiłem tu na chwile przysiąść. Miłe dla oka starówkowe widoki sprawiły, iż rozsiedziałem się na dobre i nie było już mowy o ponad trzykilometrowym spacerze na plażę. Wracając na dworzec ostrowski krajobraz pozostał dla mnie niezmącony - tylko gdzie niegdzie wyłaniały się blokowe wstawki rodem z PRL-u. Całość wywarła na mnie tak dobre wrażenie, że zachęcam do wizyty w tym mieście. Również włodarze tego miasta, chyba nieświadomi tego co mają do dyspozycji, powinni Ostrów bardziej rozreklamować, bo o jakikolwiek słuch o tym miejscu naprawdę trudno. Więc do dzieła, szlak turystyczny wokół centrum a i straszące witryny licznych pustych sklepów wypełnią się biznesem i turystami. Ostrów na tak a ja już wracam do Poznania. Tym razem komfort o 180 stopni i jadę wygodnym nowoczesnym składem. Duży napis na pociągu: „Wielkopolska” – to musi być klasa J W takich warunkach wymyślę na pewno niezły plan na kolejna podróż! Do zobaczenia w trasie!

 


 Dworzec kolejowy
 
 Deptak na ulicy Kolejowej
 
 Konkatedra pw. św. Stanisława Biskupa
 
 Widok na rynek z ratuszem od strony ulicy Kościelnej
 
 Widok na rynek z ratuszem od strony ulicy Kaliskiej
 
 Kościół pw. NMP Królowej Polski
 
Nowa synagoga