Nie dane było mi zaznać gorzowskiego życia nocnego, jedyne,
co zauważyłem i mogę z pewnością stwierdzić – miasto żyje a bulwar magnetyzuje…
Mam nadzieje, że może jeszcze kiedyś ktoś z Was zaprosi mnie na jakąś fajną
imprezę i będę mógł więcej o Gorzowie nocą napisać J Niestety połączenia
kolejowe z Poznaniem sprawiły, że na najważniejszy punkt tej wyprawy ostał mi
się jedynie niedzielny ranek. Skoro nie było sobotnich tanów to planuje szybkie poranne
wstawanie by zobaczyć jak najwięcej. Zaczynam od wspomnianego już wcześniej
bulwaru. Jeszcze zanim tam docieram, na przeciwległym brzegu zwraca moją uwagę ładny
budynek Spichlerza – obecnie Muzeum Lubuskiego. Tuż za nim rozpościera się już
widok na gorzowską starówkę. Ja przyczajam się na moście Staromiejskim i stąd
podziwiam jak dla mnie najpiękniejsze i najciekawsze miejsce Gorzowa - bulwar
nad Wartą wraz z dodającą mu uroku estakadą kolejową tuż za nim. Jadąc dalej
nie sposób nie zauważyć tutejszej katedry. Po drodze mijam jeszcze ratusz
miejski, zabytkowy budynek łaźni miejskiej, fragmenty murów obronnych czy
wreszcie studnię czarownic (szkoda, że nie było żadnego opisu jej historii). Zwarta,
ładna staromiejska zabudowa, niby nie jest źle, niby wszystko na miejscu,
jednak czegoś mi tu zabrakło, może starego rynku z prawdziwego
zdarzenia. Wiem na pewno, że pozostały we mnie niedosyt mogę nadrobić tylko jednym - tutejszym specjałem pretendującym do miana wyrobu regionalnego - bułką z pieczarkami. Z zadowolonym żoładkiem wracam już
do Poznania. najpierw trasą z Gorzowa do Zbąszynka, którą znam już chyba na pamięć J
Podobnie jak dworzec w Zbąszynku, na którym znów muszę sie przesiąść. Północ województwa lubuskiego jak tylko mogłem zwiedzona, a ja z niecierpliwością wyczekuje kolejnego weekendu i
wrażeń z lubuskiego „południa”.
Do początku podróży… (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/podroz-3.html)
widok na Stare Miasto znad Warty
nadwarciański bulwar
Muzeum Lubuskie
Ratusz
budynek zabytkowej Łaźni Miejskiej
fragment murów miejskich
Studnia Czarownic