Następna podróż przede mną. Tym razem żadnych chętnych na
współtowarzyszenie, a niech tam, sam sobie sprawie towarzysza, a będzie nim mój
rower J
Przy okazji pojawi się też możliwość zbadania, jak na taką okoliczność przygotowane
jest PKP. Cenowo jak się okazuje nienajgorzej, zwłaszcza przy dłuższych trasach
czy biletach weekendowych – koszt w formie dopłaty do biletu na podróż jest
stały i wynosi 5,50PLN. Biorąc za przykład bilet turystyczny, który
zresztą i tym razem będzie moim paszportem do podróżowania, oferta wydaje się
być fantastyczna – 37PLN za mnie plus 5,50PLN za mój rower, i to na cały
weekend! Więcej informacji o przewozie rowerów znajdziecie w zakładce PROMOCJE
KOLEJOWE. (http://podroze-pkp.blogspot.com/p/promocje-pkp.html)
Ja bilet mam, rowerek bilet ma, zatem wyruszam w kolejną
podróż. Jaki cel? Otóż tym razem podejmę próbę rozstrzygnięcia odwiecznej wojny
– takiej, która o wiele przerasta tą
amerykańską sprzed lat, takiej, której końca nie widać… lubuskie północ –
południe! Wojna, która od wielu lat budzi emocje, która nie lżeje, która
przybiera na sile z dnia na dzień, z meczu na mecz J. Szukając pokojowego
jej rozwiązania nie pojadę jednak na kolejne starcie żużlowych potentatów -
Falubazu ze Stalówką, tylko na własne oczy rozstrzygnę, która część województwa
lubuskiego jest atrakcyjniejsza! Odwiedzę zatem północną część na czele z
Gorzowem Wielkopolskim i południową z Zieloną Górą. Na pierwszy ogień wyjeżdżam
w gorzowskie. Zgodnie z terminarzem biletu turystycznego wyruszam w piątek po
18, do Gorzowa dotrę przed 21. Tym razem noclegi, żeby przyoszczędzić,
załatwiłem sobie w biurze regionalnym firmy swojego znajomego – na karimatach,
ale za to za darmo! Jak to przed każdą bitwą – trzeba przywołać wszelkiego
ducha, by dopomógł sprawiedliwości. Ja daleko wsparcia szukać nie musiałem i następnego dnia z samego rana z przesiadką w Zbąszynku wyruszam do Chrystusa ze Świebodzina J Po
takich spotkaniach przyda się ochłonąć – najlepiej w pobliskim kurorcie
- Niesulicach, gdzie dotrę rowerem. Zaraz stamtąd pędem już w zakątki prawdziwie
północne - Kostrzyn nad Odrą. Nie bez znaczenia na mój wybór miał odbywający
się właśnie w tym terminie Przystanek Woodstock. Stamtąd powrócę do Gorzowa, by
obadać walory najważniejszego z miast północy.
W skrócie mój plan – w podróży 41h18min i 528km – aniołki w
Świebodzinie, diabły w Kostrzynie a na deser… bułka z pieczarkami po gorzowsku!
A później…. (http://podroze-pkp.blogspot.com/2012/09/z-poznania-do-gorzowa.html)
* Do Gorzowa Wielkopolskiego dojedziesz bezpośrednio pociągami REGIO z: Kostrzyna nad Odrą, Krzyża, Poznania i Zbąszynka.
* Do Świebodzina dojedziesz bezpośrednio pociągami REGIO z Poznania,
Rzepina, Słubic, Zbąszynka oraz Frankfurtu nad Odrą.
* Do Kostrzyna nad
Odrą dojedziesz bezpośrednio pociągami REGIO z: Krzyża, Poznania, Szczecina i
Zielonej Góry.* Do Gorzowa Wielkopolskiego dojedziesz bezpośrednio pociągami REGIO z: Kostrzyna nad Odrą, Krzyża, Poznania i Zbąszynka.